Co zajmowało
księdza Leopolda Jana Szersznika
w czasie wielkanocnym 1784 r.?

37-letni wówczas ks. Leopold Jan Szersznik od kilku już lat zdobywał doświadczenie w pracy pedagogicznej, pełniąc funkcję profesora retoryki i poetyki w gimnazjum katolickim w Cieszynie. Z teorią sztuki pięknego wysławiania się zaznajamiał swych uczniów w trakcie lekcji, zaś z jej praktycznym zastosowaniem – podczas uroczystości szkolnych, np. rozpoczęcia lub zakończenia roku, na okoliczność których przygotowywał stosowne mowy, wygłaszając je rzecz jasna w języku łacińskim. Teksty kilku z nich zachowały się wśród rękopiśmiennych notatek L. J. Szersznika w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej. Jedna z mów, oznaczona dopiskiem „1784 Pascha”, została zapewne wygłoszona do uczniów z okazji Wielkanocy, przypadającej w tym roku na dzień 11 kwietnia.

Forma mowy realizuje, choć w sposób bardzo zwięzły, antyczne wzorce retoryczne. Jej treść zaś w prosty i klarowny sposób dowodzi, jak ważną rolę dla rozwoju umysłu i charakteru pełni literatura: „wznieca płomyki szlachetności […], chroni przed błędami, staje się przewodnikiem i nauczycielem w drodze do cnoty, w dniach pomyślności ozdobą, w razie przeciwności pociechą [..],  najlepsza droga i do bogactw, i do władzy, do zaszczytów i godności wiedzie przez literaturę; dzięki niej osiąga się również spokój ducha i wieczną chwałę”.

W końcowej części mowy L. J. Szersznik zachęca uczniów do doskonalenia „obyczajności, pobożności, zacności, pilności i innych wspaniałych cnót”, informując, że dekretem cesarza Józefa II zwycięzcy szkolnego współzawodnictwa wyróżnieni zostaną nie tylko pochwałami, ale i specjalnie przygotowanymi nagrodami.

Zachowane notatki L. J. Szersznika nie zawierają pełnej treści mowy, lecz jej szkic lub zarys, stanowiąc tym samym interesujący przykład procesu jej powstawania. O tym, że mowa jest niejako „in statu nascendi” świadczy z jednej strony fakt występowania w tekście roboczej formy przysłówka „docilius” [uważniejszy] oraz nadpisanej nad nim formy „facilius” [podatniejszy], jeszcze bez rozstrzygnięcia, która z nich zostanie użyta finalnie, z drugiej – wyjątkowo mało rozbudowany aparat figur retorycznych, chętnie stosowanych przez Szersznika w innych jego zachowanych mowach.

Cyfrowa kopia mowy, oznaczonej sygnaturą SZ DD IX 17/25, jest dostępna pod adresem: https://sbc.org.pl/dlibra/publication/43678/edition/40492/content?ref=desc

Oprac.: Aleksandra Golik-Prus i Małgorzata Szelong

 


 

Pełna treść mowy w tłumaczeniu na język polski:

Chociaż bogowie nieśmiertelni pozwolili nam na wiele wielkich i prześwietnych działań, to jednak według sądu najmądrzejszych mężów nic nie jest znakomitsze i wyborniejsze od tego, abyśmy mogli o jakiejkolwiek rzeczy właściwie myśleć, sądzić i to, co odczuwamy w piękny sposób wyrazić i opisać.

Wiadomo, że nasz umysł szczególnie dzięki literaturze rozwija się. Sztuki bowiem, które zapewniają królestwom i imperiom trwanie, czyli: pobożność, sprawiedliwość, męstwo, a przede wszystkim roztropność, stają się przez ich wszystkich poznanie jakby ziarnami literatury, utrwalonymi w pomnikach.

Literatura wznieca płomyki szlachetności, wrodzone nam z natury, chroni przed błędami, staje się przewodnikiem i nauczycielem w drodze do cnoty, w dniach pomyślności ozdobą, w razie przeciwności pociechą i w żadnym innym działaniu lepiej niż w literaturze nie może zostać umieszczona pracowitość, gdyż najlepsza droga i do bogactw, i do władzy, do zaszczytów i godności wiedzie przez literaturę; dzięki niej osiąga się również spokój ducha i wieczną chwałę.

Dlatego, aby umysły studiującej młodzieży, które w tym wieku są kształtowane, w którym zwykł być i rozum podatniejszy do pojmowania wszystkiego, i ciało silniejsze do znoszenia trudów nauki, zostały pobudzone do owego szlachetnego wysiłku i nauki, najjaśniejszy cesarz Józef II wydał dekret, aby ci, którzy dali szczególne świadectwa obyczajności, pobożności, zacności, pilności i innych wspaniałych cnót oraz ci, którzy wyróżnili się w szkolnym współzawodnictwie, zostali obdarzeni nie tylko publicznie pochwałami, ale także nagrodami. Na ile zaś oczekiwaniu Księcia sprostamy, publiczna mowa pokaże.

1784 z okazji Paschy

Z języka łacińskiego przełożyła dr. Aleksandra Golik-Prus