Nie lubię słowa Zaolzie

W piątek, 16 marca 2012 w Książnicy Cieszyńskiej odbyło się kolejne spotkanie z cyklu “Zaolzie teraz”. Jego bohaterem był Mariusz Wałach, przedsiębiorca, współzałożyciel firmy Walmark i współtwórca jej światowego sukcesu, potwierdzonego tytułem przedsiębiorcy roku 2010 Republiki Czeskiej w konkursie organizowanym przez fundację Ernst & Young. Spotkanie zatytułowane “Nie lubię słowa Zaolzie” prowadził red. Mirosław Sokół, dziennikarz i producent telewizyjny, autor cyklicznych programów o tematyce zaolziańskiej na antenie TVP Polonia i TVP Katowice.

Inaczej, niż podczas wcześniejszych spotkań w cyklu „Zaolzie teraz”, tym razem tylko krótsza część rozmowy poświęcona została biografii i dorobkowi bohatera wieczoru, a uwaga publiczności skupiła się na jego poglądach dotyczących położenia społeczności polskiej na Zaolziu. Wyjaśniając nieco prowokacyjny tytuł, jaką otrzymała zapowiadana z nim rozmowa, M. Wałach zaakcentował swoje ścisłe związki z Zaolziem i przywiązanie do tego regionu, wyraźnie za to zdystansował się od prób budowy nowej zaolziańskiej tożsamości, tworzonej w opozycji do polskich tradycji Śląska Cieszyńskiego, którego Zaolzie stanowi – jak podkreślił – integralną część, przed 92 laty sztucznie odseparowaną od całego regionu. W tym kontekście zauważył, iż granica na Olzie, jakkolwiek po wejściu Polski i Republiki Czeskiej do strefy Schengen w praktyce przestała istnieć, nadal pozostaje obecna „w głowach” wielu Zaolziaków, zacierając pamięć o historycznej wspólnocie spajającej mieszkańców obu brzegów Olzy. Ostrzegał, że niechęć do odtwarzania więzi łączących zaolziańskich Polaków z mieszkańcami polskiej części Śląska Cieszyńskiego, a niekiedy wręcz otwarcie demonstrowana odrębność względem Polski i Polaków, skazują zaolziańską społeczność na los coraz bardziej kurczącego się getta. Zjawisko to szczególnie wyraźne odzwierciedlenie znajduje w roli, jaką na Zaolziu odgrywa gwara. Mimo iż podlega ona postępującej degeneracji, stając się żargonem niezrozumiałym poza granicami regionu, samą swoją obecnością usprawiedliwiać zdaje się porzucenie przez Zaolziaków żywego języka polskiego, dając im iluzję kultywowania dziedzictwa przodków. Dokąd prowadzi ten sposób myślenia dobitnie unaoczniają deklaracje młodych ludzi, twierdzących, że choć nie są Czechami, nie są także Polakami, ponieważ ich językiem ojczystym jest „po naszymu”, a ojczyzną… Zaolzie. Pytając w tym kontekście o nieistniejącą „definicję”, wzorzec Polaka, do którego rdzenny mieszkaniec Zaolzia ma się jakoby różnić, Mariusz Wałach wskazał, iż Zaolziacy mają tak samo dobre prawo, by czuć się członkami narodu polskiego, jak podhalańscy górale, Kaszubi, mieszkańcy podwileńskich wiosek, czy obywatele stolicy, których polskości, mimo oczywistych różnic regionalnych, nikt przecież nie poddaje w wątpliwość. Również własną tożsamość narodową Mariusz Wałach jednoznacznie zdefiniował jako polską, podkreślając równocześnie iż na płaszczyźnie regionalnej woli identyfikować się nie jako „Zaolziak”, ale – szerzej – „Cieszyniak” (Ślązak cieszyński).

Jak zrodziła się tak mocna tożsamość, można się było dowiedzieć w pierwszej części spotkania, podczas której gość Książnicy Cieszyńskiej, odpowiadając na pytania Mariusza Sokoła, mówił o przeszłości swojej rodziny i przekazywanych z pokolenia na pokolenie wartościach patriotycznych i religijnych, szczególną uwagę poświęcając swojemu pradziadkowi, Andrzejowi Wałachowi, na przełomie XIX i XX w. gospodarującemu na gruntach w Bystrzycy, któremu miejscowość ta zawdzięczać miała swój rozwój i zasobność. Andrzej Wałach był założycielem miejscowego kółka rolniczego, przez lata prowadził też jego bibliotekę (w rodzinnym archiwum zachował się jej inwentarz, uwzględniający aż pięć egzemplarzy „Pana Tadeusza”), współtworzył bystrzyckie bractwo trzeźwości i zbudował miejscową szkołę, a w 1914 r. jego skromna góralska chata stała się kwaterą Edwarda Rydza-Śmigłego i samego Józefa Piłsudskiego, który wizytując stacjonujące w okolicach Jabłonkowa oddziały Legionów Polskich, w Bystrzycy uległ wypadkowi samochodowemu i jako rekonwalescent przez cztery dni mieszkał u Wałachów. Wspominając pradziadka, Mariusz Wałach wskazywał na jego talenty organizacyjne i przedsiębiorczość, które wykorzystywał przede wszystkim dla dobra wspólnego. Podkreślał, że także obecnie współtworzona przez niego firma ”Walmark” w swojej działalności stara się kierować podobnymi wartościami, angażując się na rzecz lokalnej społeczności i wspierając inicjatywy polskich organizacji.

Wokół roli polskiego przedsiębiorcy na Zaolziu i jego obowiązków względem własnej grupy narodowej skoncentrowała się także znaczna część dyskusji z udziałem publiczności, wyjątkowo licznie przybyłej na spotkanie do Książnicy. Inna kwestią, która wzbudziła zainteresowanie jego uczestników, był status zaolziańskich Polaków, którzy obecnie znajdują się na Zaolziu w mniejszości, ale – zdaniem Mariusza Wałacha – jako rdzenni mieszkańcy powinni czuć się pełnoprawnymi gospodarzami swojej ziemi. Z tego powodu gość Książnicy, zadeklarował, iż podobnie, jak nie lubi słowa Zaolzie, równie negatywnie odnosi się do używanego względem zaolziańskich Polaków określenia „mniejszość narodowa”. Odpowiadając na pytanie o oczekiwania, jakie zaolziańscy Polacy mają w stosunku do swoich rodaków zamieszkałych w polskiej części Śląska Cieszyńskiego, Mariusz Wałach zaapelował, żeby ci ostatni zechcieli przynajmniej zauważyć, iż po drugiej stronie Olzy nie mieszkają wyłącznie Czesi i aby nie mówili, przekraczając granicę na Olzie, że idą „do Czech”, ale „na Zaolzie”.

Przebieg spotkania, a także wyświetlane w jego trakcie materiały ilustracyjne zostały zarejestrowane w postaci nagrania video, które już niebawem udostępnione zostanie w internecie. A następne, piąte spotkanie z cyklu „Zaolzie teraz” odbędzie się w piątek, 20 kwietnia, o godz. 17.00 w sali konferencyjnej Książnicy Cieszyńskiej. Tym razem jego uczestnicy będą mieli okazję wysłuchać rozmowy z księdzem dr. Walerianem Bugelem, katolickim teologiem, z którym wywiad poprowadzi znana już uczestnikom cyklu redaktor Otylia Toboła. Zapraszamy.

Relacje medialne:
Mariusz Wałach: Zamykamy się w małym “tustelańskim” skansenie
O polskości Zaolzia
Mariusz Wałach nie lubi słowa Zaolzie
Tysiąc lat kontra dziewięćdziesiąt

 

MARIUSZ WALACH

Bracia Adam, Mariusz i Waldemar Wałachowie założyli w roku 1990 firmę „Walmark”, która obecnie jest największym i jednym z najnowocześniejszych producentów i dystrybutorów suplementów żywieniowych, witamin i leków w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Firma posiada liczne przedstawicielstwa zagraniczne w tym w Polsce, Słowacji, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii, Litwie, Łotwie i we Francji. Swoje produkty wysyła do 30 krajów świata. W lutym roku 2011 bracia Adam, Mariusz i Waldemar Wałachowie, właściciele firmy Walmark otrzymali prestiżową nagrodę „Przedsiębiorcy roku 2010 w Czeskiej Republice” z rąk Ministra Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej Karla Schwarzenberga, a w czerwcu 2011 reprezentowali Republikę Czeską w światowym finale „Przedsiębiorcy Roku 2010” w Monte Carlo. Mariusz Wałach już trzecią kadencję sprawuje mandat radnego i pełni funkcję członka Zarządu Gminy Bystrzyca. Wraz z braćmi jest mecenasem wszelkich przejawów aktywności polskiej społeczności na Zaolziu.

 

Dotychczas w ramach cyklu “Zaolzie teraz” odbyły się następujace spotkania:
“Jak najdalej od polityki” – spotkanie z ks. seniorem Bogusławem Kokotkiem
“Komu się kłaniać, mamo?” – spotkanie z Anielą Kupiec
“Na zaolziańskiej scenie” – spotkanie z Januszem Klimszą

 

Fotorelacja ze spotkania z Mariuszem Wałachem