rozMYwani# – niepokorny Paweł Kubisz i jego „Przednówek”

Najważniejsze dzieło literackie na Zaolziu w okresie dwudziestolecia międzywojennego - "Przednówek" Pawła Kubisza (Czeski Cieszyn 1937)

Głównym organizatorem życia literackiego na Zaolziu w dwudziestoleciu międzywojennym i okresie po II wojnie światowej aż do 1958 r. oraz jednym z najważniejszych zaolziańskich literatów w ogóle był Paweł Kubisz (1907–1968), poeta buntu i niepokoju, często określany przez historyków mianem postaci tragicznej. Przyszły pisarz urodził się w Końskiej, w rodzinie robotnika huty trzynieckiej. Po finalizacji szkoły wydziałowej w Cieszynie nie udało mu się ukończyć ani seminarium nauczycielskiego w Bobrku, ani seminarium nauczycielskiego w Ostrzeszowie (Wielkopolska). Na przeszkodzie stawał niepokorny charakter młodziana, który nie potrafił powstrzymać się od zatargów z nauczycielami (choć sam twierdził, że choroba płuc).

Na późniejszej postawie Kubisza odbiło się aresztowanie pod zarzutem przemytu nielegalnej prasy na Słowację i kontaktów ze słowackimi irredentystami u progu jego dorosłego życia. Sprawę opisał dokładnie prof. Edward Długajczyk w książce „Tajny front na granicy cieszyńskiej” (Katowice 1993). Był już wówczas Kubisz niezwykle obiecującym poetą. Miał na koncie debiutancki tomik twórczości „Kajdany i róże” (Frysztat 1927), poza tym pisywał do różnych polskich czasopism. Został aresztowany 17 kwietnia 1928 r. po dłuższej obserwacji przez czeskie służby, oskarżony o działalność w tajnych organizacjach i spiskowanie przeciwko I Republice. Skazano go na 13-miesięczny pobyt w ołomunieckim więzieniu o zaostrzonym rygorze. Być może to właśnie ciężkie przesłuchania i przeżycia więzienne sprawiły, że był człowiekiem trudnym w relacji – nieufnym i podejrzliwym. Długajczyk pisze wręcz, że trapiła go mania prześladowcza, jakoby stale padał ofiarą czyichś intryg i spisków.

Po powrocie z Ołomuńca w połowie maja 1929 r. wrócił do pracy literackiej i dziennikarskiej. Rozpoczął m.in. współpracę z kwartalnikiem literackim „Zaranie Śląskie” oraz tygodnikiem „Prawo Ludu” – organem Polskiego Stronnictwa Ludowego w Czechosłowacji, którego został w tym czasie sekretarzem. Na łamach „Księgi o Śląsku” (Cieszyn 1929) opublikował osobisty wiersz dedykowany zmarłemu niedługo wcześniej Janowi Kubiszowi (1848–1929), z którym łączyła go zbieżność nazwisk i profesja, a w przyszłości również ranga pierwszorzędnego cieszyńskiego literata. Przez kolejne lata parał się różnymi zajęciami – nie tylko na Śląsku Cieszyńskim. W 1938 r. podjął pracę biurową w trzynieckiej hucie. Jego podwładną była wówczas młodziutka Aniela Kupiec (1920–2019), w przyszłości najwybitniejsza zaolziańska poetka ludowa, wówczas stawiająca dopiero pierwsze kroki w pisarstwie. Przeczytawszy jej kilka wierszy, Kubisz stwierdził niemały talent i polecił dalsze szlifowanie warsztatu pisarskiego.

Współpraca z redakcją „Zarania Śląskiego” poskutkowała zainteresowaniem lansowanym na łamach pisma zorientowanym propolsko śląskim regionalizmem literackim, którego Kubisz został głównym propagatorem i czołowym przedstawicielem na Zaolziu. To właśnie wokół popularyzacji tego nurtu w literaturze skupione były kolejne projekty pisarza – przede wszystkim założony w roku 1937 Śląski Związek Literacko-Artystyczny (którego został prezesem), powołany do życia rok później miesięcznik „Sztorcem” (którego został redaktorem naczelnym i wydawcą), ukazujący się w latach 1947–1949 dodatek kulturalny do „Głosu Ludu” o tytule „Szyndzioły” (redaktor naczelny), w mniejszym stopniu z uwagi na rosnące naciski polityczne kolejne: istniejąca od 1947 r. Sekcja Literacko-Artystyczna PZKO (przewodniczący) i wydawany od grudnia 1949 r. w miejsce „Szyndziołów” miesięcznik kulturalny „Zwrot” (redaktor naczelny).

Z każdą kolejną inicjatywą Kubisz wchodził na coraz wyższy poziom merytoryczny i organizacyjny, czego najlepszym przykładem są wydawane przez niego pisma – „Sztorcem” było ciekawym tytułem z dużymi ambicjami i kilkoma autorami z zaolziańskiej części Śląska publikującymi głównie pod pseudonimami, będące jego następcą „Szyndzioły” wspięły się na dużo wyższy poziom, mimo że dalej były pisemkiem skromnym objętościowo (ledwie 4 strony). Kolejnym ogromnym skokiem jakościowym był „Zwrot” – pełnowartościowe pismo społeczno-literackie poruszające całe spektrum tematów ważnych dla zaolziańskich Polaków, współpracujące z najlepszymi polskimi piórami z obydwu stron Olzy i niezmiennie utrzymujące wysoki poziom mimo nacisków politycznych i towarzyszących im nieraz tarć redaktora naczelnego z władzą.

Miarka przebrała się w roku 1958, kiedy to w związku z poparciem demokratycznych przemian w PRL, Paweł Kubisz został usunięty z funkcji redaktora naczelnego „Zwrotu” i prezesa SLA. Podjął wówczas pracę robotnika w trzynieckiej hucie i zerwał z wszelką aktywnością pisarską. W 1961 r. uległ wypadkowi drogowemu i przeszedł na rentę inwalidzką. Zmarł w Czeskim Cieszynie dzień przed wkroczeniem do Czechosłowacji wojsk Układu Warszawskiego w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r. celem stłumienia Praskiej Wiosny.

W 1937 r. ukazało się najważniejsze dzieło literackie na Zaolziu w okresie dwudziestolecia międzywojennego – drugi tom poetycki Pawła Kubisza „Przednówek” (przednówek = okres przed nowymi zbiorami). Na jego główny zrąb składa się 11 pisanych gwarą wierszy, przedstawiających historię ucisku miejscowej ludności (począwszy od dawnej pańszczyzny i rebelii górali w Mostach w 1836 r., na współczesnej wydawnictwu czechizacji skończywszy). Utwory tworzą spójną, koncepcyjną całość, którą poeta zatytułował „Balladą o hawiyrskim Śląsku za Cieszynem”. Uzupełnieniem zbioru są trzy utwory niezwiązane z główną opowieścią – m.in. uznawany za klasykę Kubisza poemat o charakterze autobiograficznym „Co to młody gorol prawił jak sie mu na śmierć niosło…”. Wszystkie zawarte w książce utwory napisane są gwarą. Dominantą treści zawartych w „Przednówku” wierszy, podobnie jak pozostałych dokonań literackich Pawła Kubisza, jest bunt przeciwko krzywdzie ludzkiej.

Ukazanie się zbioru było wydarzeniem literackim o doniosłym znaczeniu nie tylko na Śląsku Cieszyńskim – jako jedna z niewielu pozycji w historii zaolziańskiej literatury wzbudził on żywe zainteresowanie również poza granicami regionu, czego wyrazem było ok. 150[!] recenzji opublikowanych w polskiej (oraz czechosłowackiej) prasie, z czego niemalże wszystkie były pozytywne. Do tego książka została wydana na doskonałym poziomie technicznym. Za druk odpowiedzialna była oficyna Prochaski w Czeskim Cieszynie. Zwraca uwagę przepaść pod tym względem w porównaniu do drugiego wydania (Łódź 1946). Efektowną oprawę graficzną nadał „Przednówkowi” młody wówczas zaolziański plastyk Franciszek Świder (1911–1997). Totalnego sukcesu dopełniał fakt, że było to premierowe wydawnictwo wspominanego Związku Literacko-Artystycznego (i jak się później okazało – jedyne). Poziom późniejszego dorobku literackiego Pawła Kubisza jest oceniany jako niedorównujący jego przedwojennemu „opus magnum”.

Oprac. Wojciech Święs