W piątek 12 czerwca 2015 r. o godz. 17.00 w Sali konferencyjnej odbędzie się spotkanie z Melchiorem Sikorą, zaolziańskim działaczem społecznym i autorem książek. Spotkanie poprowadzi Jarosław Jot Drużycki.
Proletariacka gawęda Melchiora Sikory
W 2006 roku, tuż przed siedemdziesiątymi urodzinami Melchior Sikora wydał swoją pierwszą książkę — „Przygody chłopców znad Olzy”. Jej pojawienie się na zaolziańskim rynku mogło jednych zadziwić, a u drugich wywołać poczucie zazdrości. Jak to się bowiem stało, że ten zwykły człowiek, hutnik, kierowca, emerytowany górnik teraz nagle na jesieni życia wziął się za pisanie?
A wziął się, wziął i bardzo dobrze mu to poszło. Postanowił bowiem — i tym się odróżnił od tych swoich rówieśników, którzy oddają się oratorskim wspomnieniom o dawno utraconym „starym dobrym świecie”, lecz czasami z przykrością konstatują, że brakuje im słuchaczy — ująć swą przeszłość w karby słowa pisanego. A ów „prosty człowiek” dość zgrabnie jak na osobę bez humanistycznego wykształcenia radzi sobie piórem. I wspomniane już „Przygody” otworzyły, jak się to miało niebawem okazać, autobiograficzną trylogię frysztacko-karwińską Sikory. W 2008 roku czytelnicy otrzymali do rąk „Kamratów”, a w cztery lata później „Dorastanie do dojrzałości”.
W tych książkach z wielką swadą i z niesamowitą wprost pamięcią do szczegółów, sypiąc z rękawa anegdotami, nazwiskami, kolorami i zapachami, snuje gawędę o dawnym Frysztacie i kroczy mimowiednie śladami Henryka hrabiego Rzewuskiego, który w „Pamiątkach Soplicy” z nostalgią wspomina utraconą dawną Rzeczpospolitą. I o ile gawęda Rzewuskiego jest szlachecka, co i raz przetykana łacińskim zwrotami, o tyle ta Sikorowa jest prosta, robotnicza, okraszona karwińskim, dolańskim „po naszymu”. Ale to też gawęda, która od dawna już ma swoje miejsce w literaturze polskiej.
Jarosław Jot Drużycki